Blog poświęcony fotografii portretowej, ślubnej, ciążowej i dziecięcej. Przykładowe sesje. Zapraszam!
Subskrybuj Posty [Atom]
Blog poświęcony fotografii portretowej, ślubnej, ciążowej i dziecięcej. Przykładowe sesje. Zapraszam!
Subskrybuj Posty [Atom]
Dzisiaj będzie trochę wspomnień.... Niedawno miałam okazję powrócić do czasów dzieciństwa, do małej wsi pod Krakowem. Tam u cioci i wuja spędzałam z siostrą każde wakacje, takie wakacje których się nie zapomina ;) To była taka coroczna ucieczka z dużego i hałaśliwego miasta do cudownego, spokojnego miejsca. Zawsze jak przyjeżdżałyśmy witała nas już po drodze ekipa z naszej paczki ;) Po przyjeździe koniecznie musiałam przywitać się ze wszystkimi zwierzakami a było ich nie mało. Na śniadanie zawsze czekały na nas świeże drożdżówki z maleńkiego sklepiku do którego trzeba było przejść spory kawałek drogi. Były też najlepsze kanapki z panierowaną mortadelą, domowe pierogi z wiśniami, rosół z niedawno chodzącej po podwórku kury :) A gdy wujek, myśliwy, wrócił z polowania była kaczka, bażant albo sarna. Pamiętam ciocię skubiącą kaczki z piór na środku kuchni, i dziwne odgłosy rano a potem okazało się że wykluły się kurczaczki ;) Małe kaczuszki uczyłyśmy z siostrą pływać ale jakoś nam to nie wychodziło ;) Było też wyprowadzanie krów na pastwisko a potem gonienie ich po wsi bo czasem zdarzyło się jednej zerwać z łańcucha ;) Szałasy w lesie, huśtawki na drzewie z powrózka, zjeżdżanie z górki na zgniłych jabłkach ;)
Kopanie ziemniaków, żniwa, strącanie godzinami owoców z drzew. Zabawy w stodole na sianie, chowanie się w domu przed pszczołami gdy się roiły. Wujek w swoim królestwie zrobił nam drewniane mebelki dla lalek, tam też cała paczka zbierała się gdy wujek robił miód i czekaliśmy na resztki ;) Lubiłyśmy też przesiadywać u taty koleżanek z paczki, który był szewcem. Potem przymierzałyśmy te wszystkie buty :) I jeszcze cała masa innych cudownych wspomnień jest ale nie będę się rozpisywać ;)
W te odwiedziny zabrałam dzieci żeby zobaczyły gdzie mama spędzała wakacje. Były zachwycone a Szymon zakochał się w..... kurach :)))) Sporo się zmieniło od tamtych wakacji, wszystko jest jakieś mniejsze, wiele naszych miejsc zarosło, zwierzaków już nie ma tyle co kiedyś ale wspomnienia zawsze zostaną :) Zapraszam do obejrzenia kilku zdjęć :)
Etykiety: prywatne
Komentarze:
też mam podobne wspomnienia, to były czasy! ehhh fajnie!
kura na drodze świetna!
Całkiem zapomniałam o tym "naszym" przystojniaku :D dzięki Ola za przypomnienie hehehe
Subskrybuj Komentarze do posta [Atom]
Archiwa
• sierpnia 2007
• października 2007
• listopada 2007
• grudnia 2007
• lutego 2008
• marca 2008
• maja 2008
• czerwca 2008
• sierpnia 2008
• września 2008
• października 2008
• listopada 2008
• grudnia 2008
• stycznia 2009
• lutego 2009
• kwietnia 2009
• maja 2009
• czerwca 2009
• lipca 2009
• sierpnia 2009
• września 2009
• października 2009
• listopada 2009
• grudnia 2009
• stycznia 2010
• marca 2010
• kwietnia 2010
• maja 2010
• czerwca 2010
• lipca 2010
• sierpnia 2010
• września 2010
• października 2010
• listopada 2010
• grudnia 2010
• stycznia 2011
• lutego 2011
• marca 2011
• kwietnia 2011
• maja 2011
• czerwca 2011
• lipca 2011
• sierpnia 2011
• września 2011
• października 2011
• listopada 2011
• stycznia 2012
• lutego 2012
• marca 2012
• kwietnia 2012
• maja 2012
• lipca 2012
• sierpnia 2012
• września 2012
• października 2012
• listopada 2012
• lutego 2013
• marca 2013
• lipca 2013
• sierpnia 2013
• października 2013
• grudnia 2013
• lutego 2014
• maja 2014
• czerwca 2014
• lipca 2014
• sierpnia 2014
• września 2014
• stycznia 2015
• marca 2015
• kwietnia 2015
• października 2015
Prześlij komentarz