Blog poświęcony fotografii portretowej, ślubnej, ciążowej i dziecięcej. Przykładowe sesje. Zapraszam!

Subskrybuj Posty [Atom]

Wreszcie udało mi się wygospodarować trochę wolnego czasu i ruszyliśmy z Patrykiem w odwiedziny do jego brata, do Szkocji. Szwagier wraz z dziewczyną mieszkają tam już trzy lata i wszyscy oprócz nas już u nich gościli. Niestety urlop trwał tylko tydzień. O wiele za krótko. Na zwiedzenie tego pięknego kraju trzeba by dwóch miesięcy.
Nigdy nie sądziłam, że zakocham się w Szkocji. Przecież uwielbiam kraje południowe, upały i dużo słońca. A tu taka niespodzianka ;)
Przepiękne górskie krajobrazy, niesamowicie zielona trawa, wspaniała architektura i przede wszystkim cudowni ludzie. Niezwykle radośni i przyjaźni. Nie miałam najmniejszej ochoty wracać do Polski. Kolejny wyjazd planujemy na sylwestra. Kto wie może się tam przeniesiemy? ;)

No to teraz trochę zdjęć ;)

Patryk pierwszy raz leciał samolotem więc na lotnisku jak widać trochę świrował ale sama podróż przebiegła łagodnie.

Nocą wylądowaliśmy w Edynburgu skąd odebrał nas Bartek z Agatą. Szybki nocleg i od rana zwiedzanie i oczywiście shopping ;)

A tak właśnie wyglądają taksówki w Edynburgu

Po przyjeździe do centrum obowiązkowo kawa i śniadanko w Costa :)

Trochę udało nam się pozwiedzać ale niestety niewiele

Rewelacyjnie prezentowały się kolorowe drzwi w budynkach

Oczywiście nie mogło zabraknąć mojego cudownego Mini. Jeździła ich cała masa.

I takie piękne cacko w wypożyczalni widzieliśmy ;)

Wypożyczonym autem (niestety nie tym co powyżej) pojechaliśmy do Inverness na północy Szkocji. Zdjęć nie mamy bo tam tylko spaliśmy i imprezowaliśmy ;) To była nasza tzw. baza wypadowa.

Pierwsza wycieczka była do Zamku Urquhart, który znajduje się przy Loch Ness. Potwór niestety się nam nie pokazał. Pogoda jak na Szkocję była przepiękna ale jak to zwykle bywa szybko się zmieniła.

Kolejny postój był w małej wiosce Dores trochę z innej strony jeziora Loch Ness

a to ja z Agatką, moją przyszłą szwagierką ;)

Kolejnym przystankiem był Fort George gdzie udało nam się trafić na prezentację broni :)

Dla mnie najpiękniejszym miejscem z tych które widziałam był zamek Eilean Donan połozony na wyspie Loch Duich. To właśnie tutaj były kręcone sceny z "Nieśmiertelnego".

Prosto z zamku pojechaliśmy do Reiff gdzie były przepiękne widoki. Niestety pogoda nas nie rozpieszczała. Mgły, deszcz utrudniały nam widoczność. Trasa na Reiff z miasta Ullapool prowadziła wąską drogą przez niesamowite góry. Wydawało się, że jesteśmy na końcu świata, odcięci od wszystkiego. czasem przejechał inny samochód. wszędzie pasły się owce. Dobrze, że paliwa mieliśmy wystarczającą ilość bo o stacjach benzynowych można było tylko pomarzyć.

A ta miejscówka z totalnie rozwalonym autem i sypiącą się chałupa była na sprzedaż. Po drugiej stronie ulicy przepiękne widoki, jezioro i góry. Ciekawe jaka cena... ;)

Oczywiście czerwona budka telefoniczna była nawet na "końcu świata" ;)

Ostatni punkt zwiedzania to górskie miasteczko Aviemore położone w Parku Narodowym Cairngorms oraz odwiedziny u reniferów

Etykiety: Edynburg, Inverness. Loch Ness, Scotland, Szkocja

autor: Anna Pawleta  # 17:13